Linda Frozen Berries to edycja limitowana mydła w płynie, którą kupiłam na święta. Jednak gdzieś się w tych moich zapasach kosmetyków zapodziała i dopiero teraz jej używaliśmy. Jedno mogę Wam powiedzieć już teraz - edycje limitowane są z reguły lepsze, niż te standardowe.
Linda Frozen Berries - co pisze producent
Na opakowaniu można przeczytać: "Nowa Linda została stworzona tak, by jednocześnie pielęgnować skórę Twoich dłoni i otulić je pięknym zapachem. Formuła wzbogacona o ekstrakt z borówki oraz kompleks witamin, daje uczucie nawilżonej, miękkiej i gładkiej skóry. Pozostawia na dłoniach delikatny zapach owoców leśnych, oparty o subtelne nuty goździków i cynamonu."
Pojemność - 500 ml
Cena - około 4 zł
Skład:
Linda Frozen Berries - moja opinia
Uwielbiam kremowe mydła w płynie tak, jak uwielbiam kremowe żele pod prysznic. To mydło ma idealną konsystencję i tak dobry dozownik, że jedna pompka daje idealną porcję mydła.
Zapach jego jest cudowny i niepowtarzalny, pozostaje przez jakiś czas na dłoniach i rozpieszcza zmysły. Bardzo mi się on podoba.
Mydło dobrze pielęgnuje skórę, nawilża ją, nie przesusza, ani nie podrażnia.
Już dawno nie miałam tak dobrego mydła do rąk. Szkoda, że to była tylko edycja limitowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz