Kiedyś nie znosiłam masek na tkaninie. Potwornie mnie denerwowały. Jednak z czasem zaczęłam je doceniać. Większość z nich bardzo dobrze działa na moją skórę, a przy tym są wygodne w użytkowaniu. Nie trzeba ich zmywać ze skóry, a tym samym nie trzeba nakładać kremu po ich zastosowaniu. Trzeba tylko znaleźć takie maski, które będą dobrze na skórę działały.
Marion Wild & Tropic - co pisze producent
Na opakowaniu można przeczytać: "Wyrusz w tropikalną podróż z regenerującą maską na tkaninie Wild & Tropic. Niepowtarzalny nadruk na tkaninie sprawi, że z łatwością przeniesiesz się do tropikalnej dżungli w której zadbasz o swoją cerę. Maska została wzbogacona tropikalnymi składnikami aktywnymi: ekstrakt z karamboli - właściwości odżywcze i nawilżające, ekstrakt z jagód acai - właściwości antyoksydacyjne."
Cena - około 5 zł
Skład:
Marion Wild & Tropic - moja opinia
Maska w płachcie dobrze wyprofilowana, tzn. pasuje do twarzy 😄 Jej zapach jest bardzo świeży, przyjemny, lekko słodki.
Tkanina jest bardzo mocno nasączona, dzięki czemu nie ma problemu z nałożeniem jej na skórę i odpowiednim dopasowaniem.
Maskę trzymałam na twarzy około 15 minut, a po jej zdjęciu nadmiar esencji wklepałam w skórę. Nie nakładałam żadnego kremu po tym. Początkowo skóra była cudownie miękka i przyjemna w dotyku. Czułam, że jest ukojona i nawilżona.
Maskę tą nakładałam sobie wieczorem, a rano jak wstałam czułam, że skóra jest ściągnięta. Niestety ta maska jest dla mojej skóry zbyt mało nawilżająca. Myślę, że więcej jej nie kupię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz