Vianek Normalizujący peeling do twarzy z ekstraktem z szałwii i spiruliną

W zwyczaju mam już od wielu lat raz w tygodniu robić sobie peeling i nakładać na twarz maseczkę. Niekiedy robię to częściej, kiedy czuję, że moja skóra tego potrzebuje - ma suche skórki i potrzebuje się złuszczyć. W okresie wiosny i lata często robię peeling dwa razy w tygodniu ponieważ dużo słońca i suche powietrze sprawiają, że moja skóra staje się po prostu brzydka i zaniedbana, a taka przecież nie jest. Dziś zatem przetestujemy nowy Vianek Normalizujący peeling do twarzy, którego sama sobie nie kupiłam. Dostałam go, a jak to mówią - darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.

Vianek Normalizujący peeling do twarzy - co pisze producent

Na estetycznie wyglądającym opakowaniu jest całkiem sporo ważnych informacji: "Delikatny, ale skuteczny kremowy peeling z korundem, przeznaczony do złuszczania martwego naskórka skóry przetłuszczającej się, z niedoskonałościami. Zawiera ekstrakt z szałwii o właściwościach oczyszczających i detoksykujących oraz silnie odświeżający olejek miętowy. Regularne stosowanie peelingu zmniejsza wydzielanie sebum, przyspiesza regenerację zmian skórnych i wyraźnie poprawia koloryt oraz kondycję skóry." Dodatkowo możemy znaleźć tutaj również informację o tym, iż ów produkt zawiera zioła z ekologicznych upraw oraz składniki pochodzenia naturalnego.

Pojemność - 75 ml
Cena - nie wiem, ale z tego co widzę na ceneo, to cena waha się od 15 do 20 zł

Skład: aqua, alumina, glycine soja oil, vitis vinifera seed oil, glycerin, glyceryl stearate, sorbitan stearate, sucrose  cocoate, caprylic/capric triglyceride, salvia officinalis leaf extract, stearic acid, xanthan gum, tocopheryl acetate, spirulina maxima powder, cetyl alkohol, panthenol, mentha piperita oil, sodium benzoate, benzyl alcohol, dehydroacetic acid, parfum, citral, geraniol, linalool, limonene, ci 77288.

Vianek Normalizujący peeling do twarzy - moje pierwsze wrażenie

Nie jestem pewna, czy jeśli ja sama stałabym przed wyborem nowego peelingu do twarzy, to wybrałabym właśnie ten. Przede wszystkim dlatego, że ja mam cerę naczynkową wrażliwą. Zdecydowanie bardziej sprawdzają się zatem u mnie peelingi enzymatyczne, a nie ziarniste, które często pogłębiają problem pajączków na skórze. Ale jak już mówiłam, dostałam ten kosmetyk, więc go wypróbuję.

Opakowanie kosmetyku bardzo mi się podoba, jest małe poręczne i na pewno przemyślane. Stając w szafce produkt spływa tak, że nie ma problemu z jego wyciśnięciem z tubki. Poza tym opakowanie jest bardzo estetycznie wykonane, co również mi się podoba. Zabezpieczenie folią zakrętki pozwala mieć pewność, że nikt przed nami nie dotykał produktu swoimi rękami.

Nie lubię kremowych peelingów, bo one z reguły są tępe na skórze, tzn. nie da się nimi dobrze wymasować skóry tak, aby działanie peelingu było poprawne. Mam też obawy co do tej ziarnistości. Pod palcami czuć, że drobinki są drobniutkie, ale obawiam się, że są bardzo ostre. Czy mam rację, przekonam się w trakcie testowania.

Peeling ma ziołowy zapach, nie do końca mi on odpowiada, ale też jakoś zbytnio nie przeszkadza. Jest on mocny, być może w trakcie nakładania go na skórę będzie mnie denerwował. Lubię zapachy ziołowe, ale ta kompozycja nie trafia w mój gust.

Peelingu używam po to, żeby pomóc mojej skórze oczyścić się z martwego naskórka, złuszczyć się. Oczekuję, że ten produkt będzie działał na tyle sprawnie, że bez problemu przygotuję swoją skórę na nałożenie maseczki. Kiedy skóra jest dobrze oczyszczona, to składniki maski lepiej się wchłaniają i lepiej działają na skórę. Dlatego tak ważne dla mnie jest to, żeby mieć dobry peeling pod ręką.

Vianek Normalizujący peeling do twarzy - efekty po 4 tygodniach stosowania

Ponieważ moja skóra jest aktualnie bardziej wrażliwa i nieco podrażniona, to peeling stosuję tylko raz w tygodniu. Dlatego ocenę tego produktu przedstawiam Wam po 4 tygodniach testów, a więc po 4 użyciach.

Pierwsze użycie tego kosmetyku było bardzo zniechęcające. Przede wszystkim dlatego, że jego zapach jest jak dla mnie zbyt intensywny. Wiadomo, że peeling nakłada się na całą twarz, a ja zawsze dość dokładnie myję nim nos i okolice, ponieważ tam najczęściej pojawiają mi się jakieś zaskórniki. Dlatego jak dla mnie ten zapach jest zbyt mocny, aż zatykający.

Kolejną istotną sprawą jest to, że ja peeling stosuję w celu oczyszczenia skóry, żeby po nim nałożyć maseczkę na twarz. Tymczasem po tym peelingu pozostaje na skórze taki tłustawy film. Nie za bardzo mi się to podoba, bo nie tego oczekuję od peelingu do twarzy.

Peeling ten jest drobnoziarnisty, ale te małe drobinki są bardzo ostre, zwłaszcza, jeśli mocniej masuje się nimi twarz. Powstają zaczerwienienia, co nie jest wcale wskazane przy cerze naczynkowej, którą ja posiadam. Próbowałam masować lżej, ale wówczas nie uzyskuję tak dobrego efektu oczyszczenia skóry.

Vianek Normalizujący peeling do twarzy - moja ostateczna ocena

Nie jestem zbytnio zadowolona z tego kosmetyku. Ma zbyt intensywny zapach, za ostre drobinki i pozostawia tłustawy film na skórze. Postaram się go zużyć, ponieważ nie znoszę marnotrawienia. Odradzam jednak zakup tego kosmetyku, jeśli posiadacie cerę naczynkową lub wrażliwą. Z całą pewnością lepiej jest wydać pieniądze na dobry peeling enzymatyczny, który da lepszy efekt bez podrażnienia skóry. Nie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz