Soraya Lavender Essence Wygładzające serum

 O ludzie! Jak ja sobie krzywdę tym kosmetykiem zrobiłam 😯Nie mogę tego odżałować!

Soraya

 

Soraya Lavender Essence Wygładzające serum - co pisze producent

Na opakowaniu można przeczytać: "Linia Lavender Essence to bogactwo aksamitnych formuł, które dzięki zawartości wyjątkowych emolientów, tj. skwalan i naturalne oleje, dbają o równowagę skóry, silnie ją odbudowują i regenerują, przez co staje się gładka i elastyczna. To także aromaterapeutyczne właściwości lawendy, która dba o balans zmysłów, relaks i wyciszenie."

Pojemność - 30 ml

Cena - około 19 zł

Skład:

Soraya
 

Soraya Lavender Essence Wygładzające serum - moja opinia

Ja kupuję naprawdę sporo kosmetyków i wiele ich używam. Oczywiście, że czasami trafi mi się jakiś bubel, ale z reguły znajduję inne zastosowanie dla niego, żeby go zużyć, a nie wyrzucić do kosza. W tym jednak konkretnym przypadku poległam. Więcej, niż połowa opakowania idzie do śmietnika i wcale mi nie żal. Pytam tylko Sorayę: dlaczego mi to zrobiłaś? 🙆

To serum do twarzy jest dość gęste, ma mleczną konsystencję i bardzo mocny zapach ziół. Niby przyjemnie się rozprowadza na skórze i dość szybko wchłania, ale niech Was to nie zwiedzie.

Już po kilku dniach używania tego serum, zauważyłam, że na mojej skórze zaczęły pojawiać się krostki. Pomyślałam sobie, że to pewnie ta faza cyklu. Ale nic z tego! Tych krostek ropnych było na skórze coraz więcej i więcej. Niestety późno zorientowałam się, że to ten produkt sprawił, że moja skóra jest pełna niedoskonałości, krost, podrażnień i czerwonych plamek.

Chyba nigdy nie zdarzyło mi się, żeby moja skóra tak źle zareagowała na jakiś produkt do pielęgnacji.

Pomimo odstawienia serum już dobrych kilka dni temu, na mojej skórze nadal są krostki, choć jest ich już o wiele, wiele mniej. Można powiedzieć, że wszystko przygasa, uspokaja się, wraca do normy.

Przestrzegam Was jednak kobitki! Omijajcie to serum szerokim łukiem, bo możecie sobie napytać biedy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz