Wszyscy stali czytelnicy mojego bloga wiedzą, że ja uwielbiam pielęgnację. To dla mnie priorytet. Jednak do pracy i na wszelkiego rodzaju uroczystości robię sobie makijaż. Do pracy - standardowy, nienachalny. Na uroczystości bardziej szaleję. Wiem jednak, że podkład, puder, róż do policzków, tusz do rzęs - te wszystkie kosmetyki blokują skórę i nie pozwalają jej swobodnie oddychać. Zapychają pory, osłabiają rzęsy. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Dlatego ja kiedy tylko mogę, to nie stosuję żadnych kosmetyków kolorowych. Dziś jednak przychodzę do Was z recenzją tuszu do rzęs Eveline Cosmetics Mascara False Definition 4D. Zapraszam!
Eveline Cosmetics Mascara False Definition 4D - co pisze producent
Na opakowaniu można przeczytać: "Natychmiastowe podkręcenie. Maksymalne pogrubienie. Optyczne zagęszczenie. Oszałamiający efekt push up".
Pojemność - 10 ml
Cena - około 15 zł
Skład:
Eveline Cosmetics Mascara False Definition 4D - moja opinia
Lubię kosmetyki z Eveline Cosmetics, w większości przypadków sprawdzają się u mnie. Ten tusz do rzęs również się u mnie sprawdził. Jest czarny po nałożeniu na rzęsy, dobrze się nakłada, nie skleja rzęs, nie wykrusza się, nie odbija się na powiekach.
Bardzo lubię tusze z taką szczoteczką...
Według mnie zdecydowanie łatwiej się je nakłada na rzęsy, wygodniej.
Tusz nie powoduje podrażnienia, dobrze się zmywa już zwykłym płynem micelarnym. Nie zauważyłam, żeby mi rzęsy jakoś bardziej wypadały przy jego stosowaniu.
Co do pogrubienia, push upu i tym podobnych. Ja tego nie zauważyłam. Wydłuża rzęsy, delikatnie je pogrubia, nie podnosi bardziej, niż inny tusz do rzęs. Jednak jak dla mnie to jest okej. Jak już Wam wcześniej wspomniałam - na co dzień lubię bardzo delikatny makijaż i ten tusz się idealnie do tego nadaje.
Jednym słowem - to dobry kosmetyk za rozsądną cenę. Jest wydajny, ja go używam już kilka miesięcy i zupełnie nic się z nim nie dzieje, nie zbryla się, nie gęstnieje. Być może jeszcze kiedyś do niego wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz