Ostatnio polubiłam się z żelami pod prysznic, które posiadają peelingujące drobinki. Wiecie, to takie dwa w jednym - myję skórę i jednocześnie oczyszczam ją z martwego naskórka. Dziś opowiem Wam o Be Beauty Care Sunset Orange.
Be Beauty Care Sunset Orange - co pisze producent
Na opakowaniu można przeczytać: "Żel pod prysznic mango&papaya. Poczuj niezwykłą przyjemność domowego SPA i korzystaj z dobrodziejstw wyjątkowych składników zawartych w naszym żelu pod prysznic. Zawarty w żelu ekstrakt z jagód acai oraz ekstrakt z guarany zadba o właściwą pielęgnację Twojej skóry, przywracając jej nawilżenie i odżywienie, a zmielone ziarna kawy w delikatny sposób wygładzą Twoją skórę zapewniając jej piękno i promienny wygląd. Owocowy, orzeźwiający zapach pobudzi Twoje zmysły i wprowadzi Cię w dobry nastrój."
Pojemność - 300 ml
Cena - około 5 złotych
Skład:
Be Beauty Care Sunset Orange - moja opinia
Ja ten żel pod prysznic stosuję raz w tygodniu, ponieważ uważam, że moja skóra częściej tego nie potrzebuje. Raz w tygodniu wystarczy, by była ona gładka i przyjemna w dotyku.
Oprócz ładnego koloru, żel cudnie pachnie - słońcem, owocami, mnie ten zapach urzekł.
Skóra po nim jest dobrze nawilżona i oczyszczona, warto jednak na nią nałożyć balsam, żeby ją lepiej odżywić.
Żel nie podrażnia skóry, za to pozostawia ją cudownie pachnącą. Zdecydowanie polecam, zwłaszcza, że żel posiada oznaczenie "Vegan friendly", czyli nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz