Bielenda Lip Balm Sweet Candy

Czasami skuszę się na zakup balsamu do ust, choć nie widzę wyraźnej różnicy pomiędzy czymś takim a zwykłą pomadką ochronną. Oprócz ceny oczywiście 😄

 

Bielenda

 

 

Bielenda Lip Balm Sweet Candy - co pisze producent

Na opakowaniu można przeczytać: "Balsam do ust Sweet Candy skutecznie pielęgnuje i natłuszcza delikatny naskórek ust, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Zawartość zmiękczającego oleju marula oraz odżywczych maseł: kakaowego i karite, działa nawilżająco i wygładzająco na delikatny naskórek, a wit. E zabezpiecza go przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Usta odzyskują naturalną gładkość, elastyczność i właściwe nawilżenie. Delikatny różowy odcień oraz cudowny słodki zapach uczyni stosowanie przyjemnym, a Ty zakochasz się w nim od pierwszej aplikacji."

Pojemność - 10 g

Cena - około 11 zł

Skład:

Bielenda

 

Bielenda Lip Balm Sweet Candy - moja opinia

Powiem szczerze, że nie przepadam za produktami do pielęgnacji ust w tubce. Niby higienicznie się to nakłada, a jednak zawsze coś tam zostaje i z czasem to zaczyna źle wyglądać. Jednak aplikacja sama w sobie jest prosta.

Balsam do ust ma dobrą konsystencję, łatwo rozprowadza się na ustach. Nadaje kolor potwornie różowy. To nie jest delikatny róż. Nie jest to subtelny róż. To taki "świński" róż, choćby mało balsamu na usta nałożyć. Niestety taki kolor to nie do końca moje klimaty.

Zapach balsamu jest faktycznie słodki, ale też przyjemny.

Trzeba przyznać, że produkt dość dobrze nawilża usta. Jest to uczucie krótkotrwałe, ale jednak w takich kryzysowych chwilach bardzo przydatne. U mnie ten balsam sprawdził się w pracy. Mam go w swojej szafce. Przeważnie mam przesuszone usta, bo w pracy dużo mówię, a zdecydowanie za mało piję. Przesuszone usta to nic przyjemnego, dlatego zawsze w robocie ratuje mnie ten balsam.

Czy kupiłabym go ponownie? Z uwagi na kolor i tę nieszczęsną tubkę, której szczerze nie lubię, raczej nie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz