Jestem ogromną fanką serum z Bielendy. Ja to konkretne kupiłam w internecie, ale jeszcze dwa inne z glinką dorwałam w Biedronce.
Bielenda Esencja w perłach Zielona herbata - co pisze producent
Na opakowaniu można przeczytać: "Żelowo-perłowa esencja o właściwościach aktywnego serum, to idealny sposób na uzupełnienie codziennej pielęgnacji cery mieszanej i tłustej. Receptura została wzbogacona o wyjątkowe składniki: biopolimer o działaniu anti-pollution, antybakteryjny olejek z drzewa herbacianego, rozjaśniającą witaminę B3, pochodną kwasu azelainowego oraz tonizującą wodę kwiatową z liści zielonej herbaty. Taka kompozycja zapewni kompleksową pielęgnację cery mieszanej: ogranicza powstawanie zmian trądzikowych oraz widoczność porów, reguluje wydzielanie sebum, nawilża, odżywia i regeneruje naskórek. Cera odzyskuje blask i promienność."
Pojemność - 30 g
Cena - około 22 zł
Skład:
Bielenda Esencja w perłach Zielona herbata - moja opinia
Cudownie wyglądają te perły w szklanym flakoniku. Jednak jeśli się zastanawiacie, jak one wydostają się z niego, to od razu Wam powiem, że naciskając pompkę, wciągamy je, a one pod wpływem ciśnienia pękają. Zatem z pompki wydostaje się sam płyn.
Zapach tego serum do twarzy jest bardzo naturalny, nienachalny, jakby filiżanka zaparzonej zielonej herbaty.
Pokochałam to serum za szybką wchłanialność, a także pielęgnację mojej skóry. Moje rozszerzone pory były mniej widoczne, a przetłuszczająca się strefa T produkowała mniej sebum.
Zauważyłam również, że podczas stosowania produktu miałam mniej wyprysków na twarzy. Zapewne jest to zasługa obecności olejku z drzewa herbacianego.
Ja pokochałam serum z Bielendy, każde jedno i zdecydowanie Wam je polecam!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz