Okres jesienno-zimowy zawsze kojarzy mi się z używaniem pomadek ochronnych do ust. Nie cierpię, kiedy mam wysuszone usta, spierzchnięte, popękane już w ogóle nie wchodzą w grę. Zawsze jak się zbliżają chłodniejsze dni, to ja kupuję pomadki w zapasie. Nigdy nie wiem, która z nich spełni moje oczekiwania.
Nayoma Pomadka regenerująca - co pisze producent
Na opakowaniu można przeczytać: "Nayoma Pomadka regenerująca to kompleksowa ochrona i regeneracja Twoich ust. Pomadka działa kojąco i uspokajająco na spierzchniętą skórę ust, pozostawiając ją na długo miękką i dogłębnie odżywioną. Nayoma Pomadka regenerująca zawiera naturalne masła oraz oleje roślinne shea, z nasion kakaowca, kokosowy, jojoba i rycynowy oraz naturalny wosk roślinny carnauba."
Waga - 4,5 g
Cena - około 7 zł
Skład:
Nayoma Pomadka regenerująca - moja opinia
Jest to produkt wegański, a wiecie, że ja zwracam na to uwagę.
Pomadka nie ma zapachu, ale czuć, że jest dość treściwa.
Z całą pewnością dobrze pielęgnuje usta, nawilża błyskawicznie i czuć ten komfort przez dłuższy czas.
To, co mi się w niej niepodoba - jest to jedna z tych pomadek, które ja nazywam "tępymi". To znaczy, że trudno jest je rozsmarować na ustach i z całą pewnością nie pozostawiają po sobie żadnego nabłyszczenia.
Nie wiem, czy kupię ją jeszcze, bo jednak wolę pomadki, które z łatwością się nakłada i dają ten błysk. Jednak to nie jest zła pomadka, ona spełnia swoje funkcje ochronne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz